Dla Gabrysi.

Trochę jak wyzwanie, bo listownik zawsze wydawał mi się skomplikowany do dekorowania.

A tu okazało się, że całkiem przyjemnie się go robi, więc będą następne.

Gabrysia, jak czytasz – to dla Ciebie. Mam jeszcze coś, co opublikuję jutro 😉

Jak zwykle trochę mi to zajęło, ale wiesz – szewc w dziurawych butach chodzi i jego rodzina i znajomi w tym przypadku też 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk

Powrót do góry